Jak za każdym razem, specjalne dla taty, polska edycja:
Jeśli zaczyna ci przybywać dolegliwości, lekarze rozkładają ręce – zostań swym własnym znachorem. Sposób jest prosty: weż pierwszą, lepszą maszynę do Gruzji. Już wdychając kaukaskie, świeże powietrze, poczujesz się lepiej.
Zapomnij Kutaisi, Tiblisi i Batumi, jedź od razu do kojących wszelkie bóle źródeł w Bordżomi. Tamtejsza woda mineralna może być zażywana dwojako: – na zimno, np. mocząc stopy w lodowatym potoku – na ciepło, np. pijąc z gajzera wodę o smaku słono-siarczykowym. Usta lizaź. Po taki zmienymych kuracjach, pokrapianych jeszcze sowicie gruzińskym winem i czazsa, poczujesz się jak nowonarodzony – żyć nie umierać.